Wcześnie rano, 8 września 2016 roku ruszyliśmy autostradami z Setubal do Gibraltaru przez południową Portugalię i Hiszpanię. W drodze przestał działać nasz GPS. Świat jednak jest już tak „znormalizowany”, że w ciągu pół godziny znaleźliśmy Carrefoura i kupiliśmy nowy. I prowadził! Obiad jedliśmy już w graniczącym z Gibraltarem hiszpańskim mieście o pięknej nazwie La Línea de la Concepción.
Droga Lizbona-Linea. Przebiega blisko Kadyksu i miejsca bitwy pod Trafalgarem. Cieśnina Gibraltarska z satelity. Gibraltar leży nieco na wschód od tej cieśniny, mapa terenowa miasta-państwa Gibratar z zaznaczonymi: hotelem w Linea, przejściem granicznym, miejscem kolejki linowej i pomnikiem gen. Sikorskiego (na południowym cyplu półwyspu). Widok Gibraltaru z powietrza od strony północnej
Gibraltar jest malutki, więc sensowne jest zwiedzanie go pieszo. Tym bardziej, że kolejka samochodów do przejścia granicznego z Hiszpanią sięga niekiedy kilku kilometrów. Ponadto w samym Gibraltarze trudno jest zaparkować. Pieszo nie oznacza jednak na piechotę, bo można przecież korzystać z miejskich autobusów komunikacji publicznej. Najlepiej autobusem linii 2 przejechać wpierw całą jego trasę, bez mała od przejścia granicznego po sam południowy cypel półwyspu, a wrócić spacerem przez cały Gibraltar, odwiedzając wszystkie atrakcje tego miasta-państwa.
Wyżej: droga z hotelu przez przejście graniczne i pas startowy gibraltarskiego lotniska z obowiązkowym zdjęciem na środku tego pasa. W rogu pierwszego zdjęcia miniatura pomnika Hiszpańskiego Robotnika. Niżej: autobus linii 2 na przystanku startowym. Cypel południowy – pomnik Generała i nieudana próba zejścia do morza
Powrót do hotelu był już spacerkiem, ale trwał całą resztę dnia, ze względu na liczne atrakcje. W połowie półwyspu kolejka linowa i wjazd na Skałę. Z góry rewelacyjne widoki na cztery strony świata.
Od góry: widok na południe, widoczna jest Afryka i cieśnina gibraltarska. W środku: widok na zachód i wschód, w centrum kolejka linowa. U dołu: widok na północ
Na Skale Gibraltaru jest pełno małp. Nie są, choć mogą być agresywne. Ale potrafią przeszukiwać kieszenie i torby turystów, by znaleźć jakieś jedzenie, zwłaszcza kanapki. Są wszędobylskie, nas zaś traktują jako jakieś głupsze małpy. Niesamowite jest to, że na ich mordach widać obojętność, zniecierpliwienie, albo złość. Po jednym bliższym kontakcie trzeba było jednak iść na prawdziwe gibraltarskie piwo.
Małpy Gibraltaru. I piwo ratunkowe
Powrót spacerem przez cale miasto z urokliwą starówką pokazał nam całe piękno tego miejsca. Wszystko jest małe, przytulne, angielskie. Nawet mają funta, co prawda gibraltarskiego, ale wygląd i wartość tego pieniądza jest identyczna z funtem angielskim. Na dodatek obie te waluty mogą być, i są używane i w Gibraltarze i w Anglii. Natomiast z płaceniem w euro może być w Gibraltarze kłopot.
Uliczki Gibraltaru
Następnego dnia, wracając z Gibraltaru do Portugalii, postanowiliśmy poświęcić dzień Sewilli, stolicy Andaluzji, którą ominęliśmy w drodze do Gibraltaru z braku czasu. To ciekawe miasto ma „dziurawą” historię: tylko znakomitą przeszłość w okresie wielkich odkryć geograficznych oraz dopiero teraz budzącą się przyszłość. Był to niegdyś znany port na rzece Gwadalkwiwir przejmujący złoto dla władców Hiszpanii z hiszpańskich galeonów wracających z Nowego Świata. Do dziś stoi nad rzeką Torre del Oro czyli Złota Wieża z XIII wieku, w której przechowywano złoto łupione w XV i XVI wieku w Ameryce Południowej i Środkowej. Później, począwszy od przełomu XVII i XVIII wieku, rolę skarbca łupów oraz wymiany handlowej z koloniami pełnił dumnie Kadyks, wielka baza wojenna i handlowa dzisiejszej i ówczesnej Hiszpanii.
Wieża skarbca, w którym przechowywano złoto z Nowego Świata. Katedra i jej wieża. Paradna dorożka hiszpańska. Po prawej obrazek z centrum Sewilli: zbieracz staroci na tle muru warsztatów stoczni Real Maestranza de Artillería de Sevilla króla Alfonso X z 1252 r.
Sewilla w XVII wieku była najludniejszym miastem Hiszpanii, z Katedrą Najświętszej Marii Panny – największym i jednym z najwspanialszych gotyckich kościołów na świecie powstałym w latach 1402–1506 na miejscu meczetu z lat 1184–1196, oraz Alkazarem – dawnym pałacem królewskim. W tym właśnie pałacu podejmowano decyzje dotyczące pierwszych wypraw do Nowego Świata. To tu Krzysztof Kolumb został przyjęty przez Izabelę Kastylijską i Ferdynanda Aragońskiego i otrzymał od nich pomoc oraz zgodę na wyprawę do Ameryki. Tu też znajduje się słynny renesansowy budynek giełdy handlowej, w którym Karol III umieścił Główne Archiwum Indii, zbiory dokumentów związanych z dziejami odkrywania i podboju nowych ziem, wpisane na listę zabytków UNESCO. Po noclegu w Sewilli, powrót do Portugalii, kierunek Porto!