Orient. Dubaj i Zatoka

Wydawało się, że po Wenecji i fiordach norweskich, to nie ma już gdzie popłynąć wycieczkowcem. Za mną było Morze Śródziemne, Chiny, obie Ameryki. Okazało się jednak, że są stale nowe wyzwania, choćby Zatoka Perska czyli arabski Orient. Zwłaszcza mało u nas atrakcyjną zimą. Popłynęliśmy więc tam w barbórkę 2014 roku w podróż wycieczkową od 4 do 13 grudnia.
Kraje Zatoki Perskiej. To niewielki ale bardzo tłoczny akwen, bogaty w atrakcje i zupełnie odmienny od innych. Akwen, do którego jest tylko jedno wejście, cieśnina Ormuz. Niżej: trasa rejsu wycieczkowego Brązowe, ciemnoczerwone i czarne plamy to złoża ropy w południowej części Zatoki.

OrientNajciekawszą była propozycja firmy Aida. To jedna z narodowych linii należących do północnoamerykańskiego giganta Carnival, która po wchłonięciu kapitałowo przez wielkiego brata zachowała swoje standardy: niemiecki język pokładowy, czystość, kuchnię tradycyjną, kulturę i rozrywkę spokojnych, cichych pasażerów.

Najpierw jednak trzeba było dolecieć. Najtaniej wyszło z przesiadką w Zurichu.  Przed godziną 22-gą wylądowaliśmy w sławnym z czystości i porządku Dubaju. Od początku go doświadczyliśmy. Nie było przepychanek. Jest sterowana urzędowo kolejka do odprawy i wyjścia, stykająca się w jednym tylko punkcie z długą kolejką taksówek, podjeżdżających i zabierających pasażerów. Naszym kierowcą okazała się milcząca i dość obszerna kobieta w białej szacie. Na pytające spojrzenie pokazałem kartkę z nazwą hotelu Ramada Jumeirah wydrukowaną jeszcze w kraju. Noc bez niespodzianek. Rano mieliśmy już prawo zaokrętować się w naszej kabinie statku AIDADiva.

DubajOczekujący statek przy nabrzeżu Dubaju. Rejs po Dubai Creek i małe abry zastępujące most na na tej wielkiej niby-rzece. Bazar, „złote” witryny i morze przypraw

Jeszcze tego samego dnia po południu mieliśmy wykupioną miejscową wycieczkę o nazwie Dhau-Bootstour auf dem Dubai Creek, czyli rejs po lejkowatym, słonowodnym wcięciu Zatoki Perskiej w dubajską Pustynię, wyglądającym jak ujście wielkiej rzeki. Po nim pierwsze zwiedzanie miasta, a ściślej wizyta na wielkim bazarze, czyli dzielnicy złota, przypraw i odzieży. Nazajutrz wypłynięcie do Omanu, ale do Dubaju mamy jeszcze wrócić.

Oman. Pustynia
AIDAdiva płynęła do Omanu przez najważniejszą na świecie cieśninę Ormuz. Proszę zwrócić uwagę na mapkę: czerwone plamki to tereny roponośne. Ropa jest też w Jemenie, więc nic dziwnego, że stale trwa tam wojna domowa…

ZatokaPerska
Niższy rząd: na niedostępnym dla nas dziobie tylko dziewczyna kapitana, na rufie nie ma nikogo. Pasażerowie w większości są na pokładzie słonecznym. Inni korzystają z atrakcji sklepów wolnocłowych, barów, wykładów o celu podróży lub kasyn

Do stolicy Omanu Muskat płynęliśmy dzień i noc. Po śniadaniu powieziono nas do bazy samochodów terenowych (same nowe toyoty), którymi nasza kilkudziesięcioosobowa grupa udała się na pustynię Wahiba. Ostatnie kilka kilometrów nasze toyoty jechały poprzez grzbiety wydm osuwając się często na ich zboczach.
W drodze na pustynię przejeżdżaliśmy pasmo górskie, którego najwyższy szczyt, Jebel Shams. ma prawie 3000 m. Gdzieś w środku pustyni zobaczyliśmy zagubioną w piaskach prostokątną zagrodę, która, jak się okazało, była celem naszej wyprawy samochodowej i główną atrakcją wyprawy.

Pustynia
Na górze: nasza AIDAdiva w Omanie. Przejazd przez góry Omanu. Dzikie kozy. Na dole: pustynia Wahiba Sands, Fotografujemy i zwiedzamy samotną zagrodę

Na pustyni jest łatwo. Jest ona drogą i parkingiem jednocześnie, gdziekolwiek się jest. GPS działa i tu. Zagroda zapewne jest obiektem wystawowym, rodzajem żyjącego skansenu. W furtce trzcinowego ogrodzenia witają nas dwie urocze dziewczynki, niezdarnie podające swoje malutkie rączki każdemu wchodzącemu turyście. W wewnętrznym trzcinowym przewiewnym domku przygotowano dla nas tradycyjny beduiński poczęstunek i wystawę regionalnych wyrobów. Siedzieliśmy boso pod „ścianami” pijąc tradycyjną mocną niepaloną kawę, podawaną w malusieńkich filiżankach. Tak właśnie pito kawę w krajach arabskich. Palona, czyli spalona jest skutkiem wiedeńskiej wiktorii króla Sobieskiego.

Wizyta
Wizyta w pustynnej beduińskiej zagrodzie (chyba pokazowej)

W stolicy Emiratów, czyli Abu Zabi (Abu Dhabi)
Abu Zabi, to jeden z emiratów, ale też stolica emiratu Abu Zabi. Miasto to jest również stolicą całego państwa czyli Zjednoczonych Emiratów Arabskich. Gospodarka tego emiratu to wydobycie i przerób ropy naftowej, a także produkcji cementu. Miasto Abu Zabi położone jest na niskich terenach brzegowych kraju. Podobnie jak Dubaj liczy około 3 mln obywateli. Jednak w przeciwieństwie do Dubaju, który jest ośrodkiem handlu Wschód-Zachód z milionami pracowników sezonowych z Indii i Pakistanu, jest tu sennie i spokojnie.
Największą atrakcją stolicy Emiratów jest jeden z największych na świecie Wielki Meczet Szejka Zajida. Inicjatorem budowy tej świątyni był pierwszy prezydent ZEA, szejk Zajid ibn Sultan Al Nahajjan. Budowla, przy której prace trwały dwanaście lat (1996-2007) kosztowała prawie pół mld euro i zajmuje ponad 2 ha gruntu. Jej dziedziniec posiada 1048 kolumn, ma 82 kopuły. Kopuła główna jest największą kopułą na świecie – ma 85 m wysokości i 32,8 m średnicy. W całym meczecie może jednocześnie przebywać 42 tys. wiernych, a w głównej sali modlitewnej – ponad 7 tys.

AbuDhabi
Na górze Wielki Meczet Szejka Zajida – widok z parkingu, instrukcja wymaganego ubioru i portal wejściowy. Na dole: radiowóz policji ZEA, muzeum historii oraz prezentacyjne wieżowce Abu Zabi

Konstrukcje betonowe zostały wyłożone greckim i włoskim białym marmurem. Dekoracje wnętrz wykonali artyści z całego świata. Wersety z Koranu wypisane zostały w trzech rodzajach kaligrafii arabskiej. Dziedziniec o wielkości 17000 mzostał pokryty mozaiką. W meczecie znajduje się siedem pozłacanych żyrandoli o różnych rozmiarach, wykonanych ze szkła Swarovskiego. Największy z nich jest jednocześnie największym żyrandolem na świecie.

Bahrajn. Dawniej emirat, dziś królestwo
W 1932 roku Wielki Światowy Kryzys sięgnął dna, a młody jeszcze podpalacz świata Austriak Adolf Hitler uzyskał niemieckie obywatelstwo. Wtedy właśnie, a dokładnie 1 czerwca 1932 r. trysnęła pierwsza ropa w Zatoce Perskiej. Stało się to na głównej wyspie Bahrajnu, 35 km na południe od jego stolicy Manamy, 82 lata po otwarciu pierwszej na świecie kopalni ropy Łukasiewicza w Bóbrce i 60 lat po powstaniu Standard Oil Company Rockefellera w USA.
Do ropy tej dowierciła się po półrocznej pracy grupa brytyjsko-nowozelandzkiego aptekarza Franka Holmesa, inżyniera górnictwa, geologa i łowcy koncesji naftowych, czule zwanego potem na Półwyspie Arabskim Ojcem Ropy (Abu Naft). To on bowiem, już w 1923 r., przekonał szejka Bahrajnu, by dał mu koncesję na poszukiwania ropy w zamian za bezpłatne wiercenie studni wodnych.

Nafta
Niewielkie, ale bogate w ropę naftową wyspiarskie Królestwo Bahrajnu. Szyb Franka Holmesa i on sam

Pierwszy odwiert był skromny i mało wydajny. Dziś jest wielką pamiątką, a arabskie złoża ropy są największe na świecie. Cały obszar Bahrajnu oplatają rury, bowiem działki roponośne są małe i prywatne. Na nich właściciele stawiają domy lub tylko namioty mieszkalne i tłoczą swoją ropę do dużych zbiorników, chyba wspólnych. Wygląda to podobnie jak w polskiej gospodarcze mlecznej.
Bahrajn niegdyś znany był z bogactwa wody pitnej. Dziś, poza żyznym skrawkiem ziemi na północy, wyspę tworzą skały wapienne pokryte do różnej głębokości jałowym i słonym piaskiem, porośniętym wyłącznie roślinnością pustynną. Może jednak szczycić się piękną stolicą Manamą, atrakcyjnymi gospodarczo strefami przemysłowymi i strefą wolnocłową w porcie. Jest też cenionym ośrodkiem usług bankowych z licznymi przedstawicielstwami banków międzynarodowych.

Bahrain
Pierwszy szyb naftowy Zatoki Perskiej. Pola naftowe. Bahrain World Trade Center – kompleks bliźniaczych wieżowców w Manamie wys. 240 m. Drzewo życia – zbliżenie i panorama. Niżej: tor formuły 1 w Bahrajnie, modły arabskiego zaopatrzeniowca dokładnie w południe i mądre spojrzenie wielbłąda z Bahrajnu

Największą atrakcją wyspy jest Drzewo Życia. To jedyne na wyspie, wielkie i rozłożyste drzewo. Jest to prosopis cyneraria, kwitnące drzewo z rodziny bobowatych, które rośnie na jałowych glebach Azji Zachodniej. Drzewo Życia rośnie na szczycie piaskowego wzgórza, z dala od widocznego źródła wody. Drzewo to ma prawie 10 m wysokości, a korona – 27 m średnicy. Jego wiek szacuje się na 400 lat. Drzewa tego gatunku mogą mieć korzenie sięgające do 50 m w głąb ziemi. Wody podziemne w jego okolicy występują już na głębokości kilkunastu metrów, więc susza mu nie zagraża. Inne atrakcje Bahrajnu to znany tor wyścigowy Formuły 1 i wielkie fermy wielbłądów.

Ponownie Dubaj (czwartek 11.12.2014 r.)
Nasze arabskie kółko, a w zasadzie ósemka, kończy się w Dubaju. Odwiedziliśmy wszystko co ważne. Niestety okazało się, że nie było możliwe wykupienie wjazdu na górę Burj Khalifa. Ta atrakcja została więc odłożona na przyszłość.

Dubaj2
Jedyna pamiątka historii Dubaju – stary fort obronny Al Fahidi, z 1787 r. Potem były w nim koszary i więzienie, a obecnie jest muzeum. Dalej: widok portu na Creek. Jedna ze stacji metra. Niżej: park fontann przy Burj Khalifa, akwarium i narciarski tor zjazdowy w centrum handlowym Mall. Po prawej tęskne spojrzenie na wieżę

W Dubaju wszystko się zaczyna i kończy na w porcie lotniczym, który został otwarty w 1960 r. Obsługiwał wtedy samoloty DC-3 na 1800 m pasie z ubitego piasku o długości 1800 m. Dziś (2019) to trzeci port lotniczy na świecie wśród jedenastu największych.

Airport
Port lotniczy DXB. Niedawno jeszcze był drugi. ale został zdystansowany przez chiński PEK (Beijing czyli Pekin)

Post Scriptum 2019. W styczniu 2018 roku, w Dubaju oddano do użytku nową atrakcję turystyczną. Jest to tzw. The Frame, czyli wielka rama widokowa o wysokości 150 m, w którą „oprawiono” panoramę miasta (fot. http://www.archdaily.com).

Frame