Chiny. Anglia po drodze

Udało się to w ponad dwa tygodnie, między 30 maja, a 16 czerwca 2011 r. Już w poprzednim, w 2010 roku, zainteresowała nas oferta rejsu rzecznego po Jangcy firmy Viking River Cruises. Nie była to oferta bardzo droga, choć droższa niż oceaniczna. Jej zaletą było to, że oprócz rejsu po środkowym biegu Jangcy z całym odcinkiem Trzech Przełomów z największą na świecie Tamą obejmowała także część lądową, w tym stolicę Chin – Pekin, a także Xian (odkopana armia), Chongqing (największe miasto zachodnich Chin, uniwersytecki Wuhanu i Szanghaj, kolonialną stolicę Chin.
Był to program atrakcyjny i o wysokim standardzie, bowiem wszystkie nierzeczne odcinki podróży realizowano drogą lotniczą, a noclegi zarezerwowano w hotelach pięciogwiazdkowych, np. Ritz-Carlton w Szanghaju. Oferta ta była przygotowana na rynek USA i w istocie oferowana przez kalifornijskie biuro Vikinga. Znaleźliśmy ja i kupiliśmy przez internet, który znosi granice…

Trasa
Mapka imprezy lądowo-rzecznej Imperial Jewels of China firmy Viking River Cruises, oraz statek Viking Emerald realizujący rejsy na Jangcy przez Tamę Trzech Przełomów (fot. vikingcruises.com)

Ofertę Viking River Cruises brzmiała atrakcyjnie: Imperial Jewels of China. Firma miała ciekawą historię i już wówczas wysoką renomę. Jej twórcą i właścicielem jest Torstein Hagen. Urodził się i wychował w Norwegii. Studiował w Norweskim Instytucie Technologii, gdzie uzyskał dyplom fizyka i grant Fulbrighta na studia podyplomowe w Stanach Zjednoczonych. Ukończył je w 1968 roku z tytułem MBA Harvard Business School. Jego pomysłem na życie było stworzenie luksusowego segmentu wypoczynkowej żeglugi śródlądowej.

Hagen
Torstein Hagen i jego dwie floty. Rzeczne chrzciny  (fot. internet)

Interesowało go zwłaszcza szerokie udostępnienie ludziom Zachodu wielkich dróg wodnych Rosji. Kupił więc tam cztery duże rzeczne statki pasażerskie i zrewitalizował je do luksusowego poziomu. Uruchomił także żeglugę wycieczkową na Jangcy. Potem zamówił w stoczni kilkadziesiąt długich wycieczkowców na szlaki śródlądowe Europy Zachodniej. Jeszcze później zaczął budować flotę morską, W pierwszy rejs oceaniczny jego statek wyruszył w 2015 roku. Hagen, choć nie jes dużym graczem na rynku rejsów wycieczkowych, jest już miliarderem. Na jego statkach odczuwa się zawsze europejską klasę i szacunek dla każdego pasażera.
Do Chin przez Anglię
Londyńskie biuro Vikinga miało z nami kłopot, bowiem byliśmy jedynymi europejskimi uczestnikami rejsu organizowanego przez ich amerykańską centralę. By mieć gwarancję, że dołączymy bez problemów do pozostałych uczestników w Pekinie, zaproponowano nam okazyjną ofertę lotu „swoją” linią British Airways. Oferta rzeczywiście była korzystna, postanowiliśmy więc tylko dokupić przelot z Warszawy do Londynu. Czasu było prawie rok więc bilety LOT-u udało się kupić w groszowej promocji, tyle, że aż na trzy dni przed planowanym lotem do Chin. Tak urodził się dodatkowy pobyt w Anglii. Szybko został wymyślony program uzupełniający.
W poniedziałek 30 maja wieczorem przylot do Londynu i hotel. Nazajutrz wynajętym samochodem prawie 150 km do teatru szekspirowskiego w Stratford upon Avon na spektakl The Merchant of Venice (to realizacja starego marzenia o obejrzeniu Szekspira w oryginale, w jego teatrze). By dokładnie wiedzieć co mówią na scenie, słuchając aktorów zerkałem na przywieziony z domu tekst polski.
Spektakl ten był moim największym, jak dotąd, przeżyciem teatralnym. Zwłaszcza wielkie wrażenie zrobił na mnie powszechnie znany ze Star Treka Sir Patrick Stewart w roli Shylocka. Następnego dnia w drodze powrotnej odwiedziliśmy jeszcze kanały w angielskim interiorze. 2 czerwca pojechaliśmy z kolei do Portsmouth, legendarnego portu floty angielskiej (to też moje marzenie z dzieciństwa, kiedy czytałem książki o korsarzach). Podróżowaliśmy tam Mercedesem 300 Cabrio, bowiem w wypożyczalni, ku naszemu zaskoczeniu, zaproponowano nam ten luksusowy i szybki pojazd zamiast zarezerwowanego Fiata Punto. W biurze po prostu spostrzeżono, że nie mamy żadnych bagaży, co rzadko zdarza się przy lotnisku. Na taki samochód rzadko mieli chętnych i dawali go w cenie najniższej z cennika.

Shylock
W górnym wierszu: upodabniam się do dziwnego pelikana w Muzeum Historii Naturalnej. Patrick Stewart w Kupcu Weneckim. Angielski kanał typowej szerokości 2,20 m. Na wiadukcie, trzymam palec w wodzie. Niżej: przyjazd Mercedesem Cabrio do Portsmouth, adm. Nelson na tle okrętu flagowego Victory i wyjazd

W piątek 3 czerwca 2012 roku do Pekinu, z przesiadką w Shiphol. Nazajutrz w Pekinie. Przedstawiciele Viking River Cruises zabrali nas do hotelu. Spaliśmy długo.

Pekin
Na wycieczkowym rejsie morskim w każdym porcie oferowane są tzw. shore excursions, czyli extra płatne wycieczki lądowe. Na wycieczkowcach bowiem jest tysiące pasażerów. Na rejsie śródlądowym liczba pasażerów nie przekracza dwustu. Program brzegowy jest więc jeden dla wszystkich, wliczony w cenę rejsu, choć można oczywiście nie brać w nim udziału. W Pekinie zwiedzaliśmy centrum miasta czyli Plac Niebiańskiego Spokoju (Tian’anmen), Zakazane Miasto (Gù Gōng, dosł. Starożytny Pałac), grobowce dynastii Ming i rewelacyjną dzielnicę Hutongów, czyli tętniącego życiem zespołu szczelnie połączonych ze sobą parterowych budynków i uliczek.

Pekin
Wyżej: Pod portretem Mao wchodzimy z Placu Tian’anmen do Zakazanego Miasta. To główny pałac cesarski Chin. Olbrzymi teren z wieloma budynkami. Zwiedzanie go potrafi zmęczyć. Dawni mieszkańcy nie musieli tyle chodzić co turyści. Niżej: po wielkim murze chodziliśmy z satysfakcją mimo tłumów. To jedyny obiekt zbudowany przez człowieka widoczny z kosmosu. Letni pałac cesarski przy sztucznym(!) wielkim jeziorze wykopanym ręcznie, a nim marmurowa łódź cesarska, która nie pływa bo jest budowlą stałą wybudowaną na dnie według życzenia władcy. Po prawej: Spektakl teatru chińskiego w Pekinie

W Pekinie jest jeszcze jedna dzielnica masowo zwiedzana przez cudzoziemców. To dzielnica Hutongów, czyli małych domków i uliczek z tętniącym życiem. Nie są to slamsy. Mieszkają tam, handlują i pracują biedni, średni i zamożni. Wszystkich ich łączy niechęć do wieżowców i nowoczesnych bloków. W Polsce powojennej też mieliśmy podobne dzielnice i wcale ich mieszkańcy tak chętnie się nie przeprowadzali. Niestety w Pekinie dzielnice te mają zostać wyburzone.

Hutongs
Wyżej: Grafika artystki malarki mieszkanki Pekinu Liuby. Niżej: My, jak inni turyści zagraniczni zwiedzamy Hutongi rykszami rowerowymi. Jest w tej dzielnicy wszystko. Domy, domy w budowie, samochody, motocykle, rowery sklepy, bary, restauracje i hotele. Czystość uliczek i ich mieszkańców jest godna szacunku

Xi’an, prowincja Shaanxi
Po kilku godzinach lotu lądujemy w Xi’an.  Tu kiedyś zaczynał się Jedwabny Szlak łączący Chiny z Europą. To nieduże jak na Chiny miasto powiatowe (6 mln mieszkańców) stało się światową sensacją z powodu przypadkowego wykopania tajemniczych figur podczas drążenia studni wiejskiej.

Xian
Miałem chęć dać się powozić, reakcja żony była jednak natychmiastowa – chodźmy… Hotel powiatowy, ale pięciogwiazdkowy. Terakotowa Armia. Terakotowy żołnierz po konserwacji

Figury te zostały znalezione w marcu 1974 r. Rozpoczęto wykopaliska. Jak się okazało to wielka liczba wypalonych glinianych figur, cała Terakotowa Armia, która powstała na życzenie pierwszego cesarza Qin (221 r. pne). Wykonało ją 700 tys. rzemieślników i robotników z całego imperium. Każda figura posiada cechy indywidualne, każda twarz jest inna i wyraża inne emocje. Żołnierze przedstawieni są w różnych pozycjach. W pokazanym na zdjęciu sektorze znajduje się ówczesny kompletny pułk piechoty, liczący 3210 żołnierzy, w tym 200 kuszników i łuczników oraz sześć wozów bojowych, każdy z parą glinianych koni. Terakotowa Armia od 1987 roku znajduje się na liście światowego dziedzictwa UNESCO.

Chongqing i Tama Trzech Przełomów
Chongqing to miasto wielkie, ale mało ciekawe. To trzydziestomilionowa aglomeracja, jedno z czterech miast wydzielonych ChRL, jedyne w głębi lądu (pozostałe trzy to Pekin, Szanghaj i Tianjin, koło Pekinu). Powstało po wydzieleniu aglomeracji z prowincji Syczuan w 1997 roku. Chongqing był siedzibą Czang Kai-Szeka podczas drugiej wojny chińsko-japońskiej (1937–1945). Później generał przeniósł się na Tajwan.
Chongqing jest ważnym portem śródlądowym. Dzięki budowie Tamy Trzech Przełomów stał się możliwy transport rzeką Jangcy od tego miasta aż do Szanghaju. Tu też zaczynają rejsy statków wycieczkowych, które płyną w dół rzeki.

Chongqing
Centrum miasta Chongqing nad Jangcy. (fot. wikimedia.org)

Tu miał początek nasz rejs. Przy nabrzeżu oczekiwał na nas luksusowy statek o skromnym wyglądzie i wdzięcznej nazwie Esmeralda, którym mieliśmy pokonać wielką rzekę Jangcy z jej Trzema Przełomami.

EsmeraldaPięciopiętrowa klatka schodowa. Kabina. Jadalnia. Fałszywy „armator” tej jednostki

Pierwszy postój to Zhongxian, a ściślej Pagoda Shibaozhai z 1819 r. To około 200 km od Chongqing. Pagoda ta jest w zasadzie fantazyjną klatką schodową. Jej 9-piętrowa struktura została zbudowana bez użycia gwoździ. W związku budową Tamy Trzech Przełomów wokół pagody zbudowano zaporę aby chronić ją przed zalaniem. Dlatego ogrody i budynki znajdują się poniżej poziomu wody, Do Pagody prowadzi szeroki wiadukt dla pieszych na solidnych, betonowych podporach.

Pagoda
Pagoda Shibaozhai,  widziana z przystani w na ogół w mglistym powietrzu. Miejscowi mieszkańcy oferują przeniesienie gości w lektykach. Było to dla nas bardzo krępujące. Na tę usługę nie zdecydował się nikt z naszego rejsu

Od pagody Shibaozhai w zasadzie zaczyna się już strefa podwyższonego przez Tamę Trzech Przełomów poziomu wody, choć do Tamy jest jeszcze daleko. Rzeka jest teraz wielka i spokojna. Ale reportaż Pawła Jasienicy Kraj nad Jangcy z podróży do Chin w 1956 r.  opisuje inny jej obraz. Była ona górska i trudna, taki 100-krotnie szerszy i bardziej niebezpieczny Dunajec… Na tym odcinku widać nawet roczne wahania poziomu rzeki, powodowane działaniem dalekiej zapory, dzięki której woda jest w porze suchej wykorzystywana na nizinach.

Jangcy
Początek przełomu Jangcy. Wzdłuż jej brzegów buduje się nowe szlaki drogowe

The Three Gorges to kolejne przełomy rzeki przez trzy górskie pasma w środkowym biegu Jangcy. Zaskakują one swą scenerią głębokich wąwozów z subtropikalnym klimatem monsunowym. Długość regionu Three Gorges to około 200 km. Składa się on z trzech odcinków: przełom Qutang Gorge (8 km) z Baidicheng do Daxi, przełom Wu Gorge (45 km) z Wushan do Guandukou i Xiling Gorge (66 km) z Zigui do przełęczy Nanjin i miasta Yichang.

ThreeGorges
Wyżej mapka Przełomu (wikipedia). Niżej: pierwszy przełom Qutang, Brak portów zmusza mieszkańców do karkołomnych wyczynów zaopatrzeniowych. Trzeci przełom ( (wikipedia). Jedna ze śluz, których jest pięć w zespole, po ok. 20 m różnicy poziomów każda

Zapora Trzech Przełomów jest największą hydroelektrownią na świecie. Posiada one 32 generatory o mocy 700 MW każdy. Pozwala na ograniczenie zużycia węgla o ponad 30 mln ton rocznie, co stanowi połowę wydobycia węgla w Polsce. Zapora ta zmniejsza też o setki mln ton emisję do atmosfery gazów cieplarnianych, pyłów, dwutlenku siarki, tlenku azotu i węgla oraz znaczących ilości rtęci. Ciekawostką jest, że zgromadzenie w zbiorniku zapory 40 mld ton wody spowodowało zauważalne, choć nieistotne w praktyce skutki dla ruchu Ziemi: oś obrotu przechyliła się przesuwając biegun geograficzny o 2 cm, a doba wydłużyła się o 0,06 mikrosekundy (dane wikipedia).

Tama
Tama Trzech Przełomów, widok z GoogleMaps: 1–tama, 2–winda, 3–śluzy, 4–osiedle

Wuhan i Szanghaj
W Wuhanie mieliśmy nieco zwiedzania i przesiadkę na samolot. Lokalna krótka trasa: 1054 km i niecałe 2 godziny lotu… Lądujemy na Pudong (60 mln pasażerów rocznie). Stąd też będziemy wracać do domu.
Aglomeracja Szanghaju jest duża. Pobliskie Changzhou ma 3000 lat historii i kilka uniwersytetów. Sąsiadujące z Szanghajem Suzhou, 2600 lat i prawie 6 mln mieszkańców. Jest ono nazywane Wenecją Wschodu bo leży nad licznymi kanałami łączącymi metropolię z Wielkim Kanałem – najdłuższą na świecie. 1800 kilometrową drogą wodną budowaną od V wieku p.n.e. łączącą Szanghaj z Pekinem. W Suzhou są sławne ogrody, produkcja jedwabiu od wieków, i to wszystko pół godziny jazdy od Szanghaju. Ale nie mamy na to czasu. Trzeba lat by naprawdę zobaczyć Chiny. A reszta świata? Choćby Indie, kraje arabskie, druga półkula? Program na życie.
Teraz jestem w Szanghaju, mieście z którego mój ulubiony bohater Fileas Fogg Julesa Verne’a wyruszał statkiem do Japonii. Najpierw oczywiście zwiedzamy Bund. Ta promenada Szanghaju na prawym brzegu rzeki Huangou ma 1,5 km i jest bardzo kolonialna. Teraz jest już także młodzieżowa.

Szanghaj
Bund w 1930 r. i obok 2011 r. – zmienił się niewiele. Wtedy był kolonią angielską, dziś jest miastem wolnym, pełnym młodych ludzi

Szanghaj jest tak gęsty i olbrzymi, że właściwie niemożliwy do zwiedzenia. Jest też bardzo zróżnicowany. Wyjście na własną rękę już po kilometrze kończy się zagubieniem. Żadne mapy nie pomagają. Szczęśliwie są taksówki, ale na migi i pokazanie na mapie gdzie mamy jechać.

SzanghajUlice
Obrazki Szanghaju: czteropiętrowe skrzyżowanie, ulica zamożna i mniej zamożna, pomnik nieskończoności (te białe kawałki to strumień wody), zaułek, widok z balkonu

Niewątpliwie największą atrakcją jest Stare Miasto. To jedne z najbardziej malowniczych miejsc w Szanghaju. Powstało 1000 lat temu. Nieistniejące już mury, zbudowane głównie dla ochrony przed japońskimi napastnikami otaczały miasto wokół dzisiejszych jego granic. W epoce ekspansji państw europejskich Stare Miasto zachowało swoją chińską odrębność. Obecnie obszar ten, ze świątynią City God Temple i Yuyuan Garden jest jedną z głównych atrakcji turystycznych Szanghaju.

SznagajStarowka
Stare miasto Szanghaju. To dzielnica chińska. Nie uległa ona obcym wpływom. Rząd górny: Uliczka graniczna. Wejście z dyżurującym policjantem – jego postać jest typowa dla tych Chińczyków, których młodość i dojrzałość przypadła na czasy Mao. Kompleks pałacowy stoi na wodzie, ma niezwykle dużo uroku

Wreszcie powrót do Polski. Na lotnisko można dojechać pierwszą na świecie komercyjną linią kolei magnetycznej Transrapid Maglev. Pociąg ten osiąga prędkość 350 km/godz. w 2 minuty, a rozpędza się nawet do 430 km/godz (budowa tej linii kolejowej pochłonęła 2 mld € i trwała 2,5 roku. Jednostki wyprodukowano w Niemczech, a linia ma 30 km długości i dwie stacje). Do Europy wracamy również Boeingiem B747 i w dzień. Można było więc zobaczyć jak wysycha Morze Aralskie.

TransrapidTransrapid. W samolocie ponad 500 osób. Kazachstan – zanikające Morze Aralskie